sobota, 10 sierpnia 2013

smartphone Samsung Galaxy S Advance

Od 24 lutego 2013r. mam Samsunga Galaxy S Advance. Telefon działa nieźle, na pewno jest lepszy od poprzedniego (Motorola FlipOut). Ale Samsung był już raz w serwisie na naprawie z powodu problemów z oprogramowaniem, które trzeba było wymienić. Ale serwis jest w moim mieście w galerii handlowej, która działa 7 dni w tygodniu. Telefon padł w sobotę, w niedzielę telefon dałam do serwisu, a w środę telefon miałam już gotowy. Telefon mam w sieci Orange, która mi proponowała oddać telefon na gwarancję, ale telefon wysłałoby się do Warszawy, zanim telefon doszedłby do Warszawy, zanim naprawiono by co trzeba, zanim odwieziono by telefon do Wrocławia i zanim telefon byłby do odbioru, to minęłoby więcej czasu, a jak wiadomo czas to pieniądz. Telefon Samsung na pewno jest lepszy od poprzedniego telefonu Motoroli, chociażby dlatego, że Motoroli nie dawało się połączyć z kontem Google, a to powodowało, że nie mogłam ściągać aplikacji z Android Market (obecne Play Market), co trochę utrudniało życie-nie można było korzystać z wielu potrzebnych aplikacji, bo nie można było ich ściągnąć. Nie wiem czy to z powodu zmiany sieci czy z powodu innego telefonu, ale wcześniej byłam w sieci Play i miałam Motorolę FlipOut, ta Motorola gubiła zasięg nawet we Wrocławiu w okolicach Rynku, a w takich miejscach zasięg powinien być dobry, bo to centrum dużego miasta. A mając tego Samsunga z łapaniem zasięgu jest lepiej i na spokojnie mogę dzwonić, chodzić po internecie, sprawdzać skrzynkę mailową itp. Muszę dodać, że ten Samsung ma lepszy aparat fotograficzny, do tego ma lampę błyskową, zdjęcia są lepszej jakości, nagrywanie filmików jest lepsze, poza tym w Samsungu jest lepszy procesor, dzięki czemu telefon lepiej chodzi. Oprócz tego jednego oddania telefonu do serwisu, to nie miałam z nim kłopotów. Szkoda tylko, że trzeba długo czekać zanim telefon się włączy, a jak telefon już się włączy, to nie można od razu z niego dzwonić, tylko trzeba odczekać. Jak włączy się telefon, wpisze się PIN i telefon ,,zaskoczy", to można wtedy pójść zaparzyć herbatę czy umyć zęby, bo jak telefon się włączy, pojawi się informacja o skanowaniu multimediów, że zakończono skanowanie multimediów i wyświetlacz zgaśnie, to może się wydawać, że można już korzystać z telefonu, ale można się przejechać. Chodzi o to, że jak już się włączy telefon, to człowiek chce np. zadzwonić i po prostu tak szybko się nie da dzwonić, wykręca się numer telefonu i nic, więc człowiek może odłożyć telefon np. na biurko, bo może później zadzwoni. Ale gdzieś tak po minutce telefon ,,zaskoczy" i zaczyna dzwonić, ktoś odbierze telefon, a nas może już nie być w danym pomieszczeniu, a tu nabije minuty. Dlatego warto uważać i po włączeniu telefonu warto odczekać 2-3 minuty i dopiero wtedy dzwonić. Ale tak, na co dzień to telefon się sprawdza, bo będąc poza domem mogę robić różne rzeczy. Ale z baterią to jest tak jak w innych telefonach typu smartphone, bo bateria szybko schodzi i warto nosić ze sobą ładowarkę, którą można wszędzie podczepić. Jak telefon jest całkiem rozładowany, to ładowanie do pełna trwa ok. 3 godziny i czasem jak miałam słabą baterię, to mając możliwość podłączenia telefonu podłączałam telefon chociaż na 40 minut do ładowania, żeby całkiem mi nie padł i wybierałam tryb oszczędzania, ale taki czas ładowania daje mało. Nie wiem czy to wina ładowarki i jakbym miała inną ładowarkę, to czy szybciej bateria naładowałaby się. Ale sporo osób mówi o tym, że w innych telefonach jest podobnie, więc w sumie może to być norma. Można też pomyśleć nad zakupem Power Banku, bo nie wszędzie da się podłączyć telefon do ładowania. Ale w sumie jak dla mnie telefon wychodzi na plus